Wykłady dziś były krótkie.Po obiadku ( pycha ! mamuśka zrobiła nam gołąbki )
zasiadłam do nauki. I tak wokół mnie leżały: podręcznik, jakieś testy z lat poprzednich, w dłoniach dzierżyłam Ustawę o finansach..... Ale co rusz zerkałam na mój kuferek z koralikami i tym podobnym sprzętem.
W końcu doszłam do wniosku: ileż można się uczyć ! A dzień bez robótki jakiejkolwiek to dzień stracony.
Takim to sposobem wzięłam i zrobiłam kuleczki-kolczyki z TOHO Mettalic Hematyt (duuużo ich ostatnio zamówiłam ).Jak już pewnie wspomniałam ja z drobnicą nie bardzo sobie radzę więc użyłam rozmiaru 80.
I jak dla mnie też jest OK. Śmiem twierdzić, że wyszły mi o niebo lepiej niż poprzednie.Tak tylko myślę, że jako bazę chyba lepiej byłoby użyć kulek np.przezroczystych.Czy takie można gdzieś nabyć ? Jeśli wiecie to napiszcie proszę !
Fotka taka sobie - straszna ciemnica za oknem - chyba zbiera się na burzę - więc nie mogłam zrobić dobrego zdjęcia :
no, kuleczki wychodzą Ci coraz lepiej ;)
OdpowiedzUsuńPiękne i jak metalicznie błyszczą!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
super wyglądają te kuleczki :))
OdpowiedzUsuńŚliczne!!!pozdrowionka:)))
OdpowiedzUsuńHejka:-)
OdpowiedzUsuń'Na szybko-na szybko',ale wyszlo pieeknie:-)
Slicznosciowe kuleczki.
Pozdrawiam-Halinka-
Zapraszam do mnie po wyróżnienie ;)
OdpowiedzUsuńA kolczyki super ;)
Śliczne kolczyki. Oj ja mam ostatnio też taki dylemat. Powinnam się uczyć w czerwcu mam egzamin, semestr się kończy ech a włóczki kuszą :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję za pochwały i serdecznie Was pozdrawiam ;-)
OdpowiedzUsuńPreciosos!!! Felicidades!!
OdpowiedzUsuń