Duszka

Moje zdjęcie
Robótki ręczne - to moje hobby i pasja - od zawsze :-) Szydełkuję, haftuję, czasem drutuję.Jakiś czas temu oglądając blogi zdolnych koleżanek zakochałam się w beadingu.Na swoim blogu przedstawiam Wam moje tworki.

Obserwatorzy

niedziela, 26 czerwca 2016

Podkładka śniadaniowa i Japonka...

powstały u mnie w ten weekend.Śliczną podkładkę zobaczyłam TU i zapragnęłam też dla siebie coś wyszydełkować. Na razie mam embargo na zakup nowych włóczek więc posiłkowałam się tym co miałam w zapasach.A wyszło coś takiego



Poza tym same wiecie jak to jest w niedzielne popołudnie kiedy już myśli się o nadchodzącym tygodniu pracy. Chwyciłam za kredki oraz  żelowe długopisy z brokatem  i pokolorowałam sobie Japonkę ;-)



Jak wspomniałam wyżej na razie nie kupuję nowych włóczek to zrobiłam jednak w zeszłym tygodniu malutki ;-) wyjątek i kupiłam sznurek bawełniany. Mam zamiar zrobić z niego pufę dla syna. Młody lubi grać w PS4 i ma dziwny zwyczaj siedzenia przed TV na podłodze. Tak więc troskliwa mama postanowiła zadbać o wygodę swojego syna (nie wspomnę o wielkiej chęci wypróbowania wydziergania czegoś nowego haha ) i padło na zrobienie pufy. Wiem, że sznurek już w drodze do mnie więc zacieram ręce z niecierpliwości.
Udanego tygodnia Wam życzę ;-)

niedziela, 19 czerwca 2016

Trochę się u mnie dzieje...

dlatego przez chwilę nie było mnie na blogu.Remont kamienicy nadal trwa co doprowadza mnie już do szału... W łazience nadal brakuje lustra i szafki więc jeszcze ciut ciut aż pokażę Wam fotki. W pozostałych pomieszczeniach wszystko rozgrzebane "Fachowcy" wchodzą coś tam robią i idą do kolejnego mieszkania i tak np. w tym tygodniu wymieniali okna i w jednym pokoju już wybili stare okno i wstawili nowe - za małe tak, że aż 3 cegły stanowią podstawę okna - po prostu zły wymiar wzięli - szok jak tak można pracować ! Czekamy na nowe , większe okno a panowie będą mieli podwójną robotę. Okna założone w sumie na "słowo honoru" bo okazało się, że najpierw okna w całym budynku a potem parapety będą zakładać - prawdopodobnie w tym tygodniu (chociaż ja za bardzo w to nie wierzę ). Rozebrano też 2 piece kaflowe i oczywista są ubytki w podłodze, trzeba wyrównać powstałą przestrzeń ale parkietu takiego samego pasującego do reszty pomieszczenia nie mają ;-( Ręce po prostu opadają na taką nieudolną robotę i brak jakiegokolwiek harmonogramu. Na dodatek w tym tygodniu znów zmuszona byłam wziąć zwolnienie bo ból kręgosłupa bardzo mi dokuczał ale nawet poleżeć nie mogłam bo ciągle robotnicy wchodzili do naszego mieszkania. Oczywiście było tak, że np. poprzedniego dnia umawiali się, że będą o 9.00 a ja po 11-stej ich szukałam bo poszli sobie coś tam robić do innego mieszkania. Nerwów straciłam w tym tygodniu o niemiara. Nawet wychorować się w spokoju nie mogłam. Mam tylko nadzieję, że mimo wszystko z każdym dniem zbliżamy się do finiszu tego rozgardiaszu i okropnego bałaganu.
Nooo - ponarzekałam sobie to teraz robótkowo będzie ;-)
Otóż dywan nr 1 został całkowicie spruty stał się dywanem nr 4 - jest o wiele ładniejszy i bardziej dopracowany i ma średnicę 85 cm


Ponadto w rozmowie telefonicznej siostra moja jedyna mieszkająca w Irlandii powiedziała mi, że pragnęła by mieć dziergane serwetki. I mimo, że nie lubię szydełkować cienką nitką to udałam się do ulubionej pasmanterii po zakup odpowiednich nici i tak oto powstały serwetki 3 - nie są usztywniane ot tylko na razie je wyprasowałam - same rozumiecie brak warunków przy remoncie na takie prace
biała większa
biała mniejsza mocno ażurowa - myślę, że zrobię z niej coś ala łapacz snów
i ostatnia w kolorze bladego błękitu - fotka mocno przekłamuje realny kolor kordonka
A wczoraj aby poprawić sobie nieco humor po tych wszystkich chorobowo-remontowych zawirowaniach poszłam do kosmetyczki i zafundowałam sobie po raz pierwszy w życiu hybrydy - mam nadzieję, że teraz moje ręce będą nieco lepiej się prezentowały bo do tej pory przy tych ciągłych sprzątaniach i myciach lakier na paznokciach odpryskiwał już na drugi dzień
Odkryłam fajną, młodziutką kosmetyczkę Panią Magdę i jej uroczy salonik.
To dziś na tyle ;-) Pozdrawiam i życzę udanego tygodnia

czwartek, 2 czerwca 2016

Dywan ze sznurka nr 2...

mogę Wam wreszcie zaprezentować ;-) Ma średnicę ok.150 cm i znalazł swoje miejsce w sypialni przyjaciółki. Fotografie wykonane przez Jej syna - muszę przyznać nieskromnie, że jestem z niego dumna , wyszedł tak jak chciałam ;-) A co Wy o nim sądzicie ?



Obiecałam Wam linka do bloga z którego czerpałam inspirację i wyczytałam mnóstwo świetnych porad jak wykonać taki dywan - ja przerabiałam jak zalecała autorka bloga słupkami, spiralnie tak aby nie było brzydkiego szwu podczas łączenia okrążeń. Podczas zmiany sznurków zszywałam je i to było niefajne zajęcie ale ci się nie robi dla ładnego efektu ;-) Oto link  - szczerze polecam obejrzyjcie koniecznie jakie piękne dywany tworzy ta zdolna kobieta.
Wydziergałam już kolejny szaroszary dywanik tym razem o średnicy ok.89 cm

Ten mniejszy jest do przygarnięcia - zapraszam ;-)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...