Pisałam już wcześniej, że zauroczyły mnie zamotki jakie prezentowały na swoich blogach
Weronika i Silver Aguti. Poszukiwałam w necie młynka dziewiarskiego ( nie było łatwo ) i jakiejś fajnej wełenki. Znalazłam, przesyłka dotarła i zaraz zabrałam się do dzieła.Dziś po powrocie z uczelni wykończyłam i oto jest - mój 1 i na pewno nie ostatni szaliko-naszyjnik.Proszę oglądać - można krytykować - jest jeszcze niedoskonały - ale jest i mnie się całkiem podoba ;-)
Sznureczki na tym urządzonku powstają szybko - jednak baaardzo mi się toto plątało.
Początkowo zamierzałam zrobić sznureczki "jak leci" jednak zmuszona byłam robić w odcinkach, potem wszystko zszyłam w całość. Muszę koniecznie wymyślić jakiś sposób na "nie plątanie się".Mimo,że sukcesywnie przekładałam ciężarek, nitka była dobrze naciągnięta to jak wspomniałam wszystko mi się skręcało wokół własnej osi. I przez to rozplątywanie troszkę czasu mi to zajęło. Dorobiłam szydełkowy kwiatek-broszkę i łańcuszkowy sznureczek, którym ujarzmiłam cały szaliczek.
Acha ! Podam Wam adres gdzie kupiłam potrzebne produkty - pasmanterię, która mieści się w !!! w Bydgoszczy.
www.e-pasmanteria.pl
Dodam, że wykorzystałam do swojej robótki włóczkę NAKO Super Moher.
Na tę prezentowaną zamotkę zużyłam około 1/2 motka.Wełenka jest leciutka , delikatna.
Wiem, że ten zestaw kolorystyczny nie każdemu się podoba ale celowo go użyłam - chcę aby te szare, zimowe dni były odrobinę bardziej kolorowy.
I jak Wam się podoba ???
Pozdrawiam z zimnej Bydgoszczy ;-)
świetny jest ten zamotek. Ja tez sobie zrobiłam, ale mój ma tylko 5 sznurków, bo robiłam na laleczce to się tak szybko nie robi.
OdpowiedzUsuńŚliczny, wesoły zamotek !!! Zazdroszczę !!!!Pozdrawiam serdecznie !!!
OdpowiedzUsuńŚwietne, i na rozjaśnienie zimy jak znalazł:)
OdpowiedzUsuńPiękny efekt, taka kolorowa zamotka poprawi nastrój w niejeden pochmurny dzień :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńja oszalałam na punkcie tych szaliko-naszyjników . są świetne !
OdpowiedzUsuńMnie sie podoba. jest swietny!
OdpowiedzUsuńJa właśnie robię, bo młynek mi dzisiaj przyszedł i przyznam, że nie jest to taka bajka. Mnie też się skręca szalenie... a czasami nitka mi się jakoś przewinie czy co i jest problem, może rzeczywiście lepiej robić w kawałeczkach? te sznurki są wtedy ładniejsze, bo jak się poskręcają, a nawet jak je odkręcę to nie są już takie ładne i grubiutkie, wiesz o co mi chodzi?
OdpowiedzUsuńDzisiaj do mnie przyszła przesyłka z młynkiem dziewiarskim. Po południu zabieram się za dzierganie. Zamotek fajny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń