dobiegł końca. Jednak muszę przyznać, że nieco wypoczęłam ;-) Poniedziałkowe spotkanie z przyjaciółkami jak zawsze było bardzo udane - ale się naśmiałyśmy, powspominałyśmy stare, dobre czasy dzieciństwa i dorastania. Znajomość z Beatą zawarłyśmy jeszcze w piaskownicy a Riwana dołączyła do nas w podstawówce. Dziewczyny bardzo skutecznie odradzały mi zmianę koloru włosów - a były tak przekonujące, że... nadal jestem rudzielcem ;-) Te wolne dni nie były jednak wolne od moich kochanych robótek. Powstało kilka bransoletek . Niestety mój aparat chyba dokonał swego żywota a fotki zrobione tabletem nie są zbyt piękne więc pokazuję tylko to
Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze jakoś obfocić moje inne "dzieła" i tutaj Wam je zaprezentować.
Tak więc jutro już do pracy ale to tylko 2 dni i znów wolne ;-)
Pozdrawiam Was cieplutko i ślicznie dziękuję za Wasze cudowne komentarze i odwiedziny.
Bardzo fajne, w szczególności ta szydełkowa:)
OdpowiedzUsuń