czy wszystko u mnie ok ? Cisza na blogu - spowodowana hmm... troszkę brakiem weny, jesienną chandrą - ta listopadowa pogoda działa na mnie w tym roku wyjątkowo przygnębiająco ;-) Ale skoro dobre duszyczki martwią się o mnie to koniec z tym. Parę bransoletek jednak udało mi się stworzyć chociaż to żadne och i ach.Dzisiaj pokażę Wam bransoletkę i naszyjnik, który zrobiłam właściwie dla siebie - specjalnie są barwy pastelowe, jaśniutkie aby te ciemne dni i nastroje odstraszyć. W bransoletce połączyłam a zresztą sami zobaczcie ;-)
Natomiast naszyjnik ze połączenie pereł, opali, hematytów, metalowych kulek w kolorze srebra, jadeitów
Jak tylko będę miała możliwość zrobię fotkę na ludziu ;-)
Pozostając w pastelowych barwach machnęłam jeszcze takie dwie proste perełkowe dla przemiłej Pani Agnieszki , którą jeśli tu zagląda - serdecznie pozdrawiam ;-) To przemiła dziewczyna, która obsługuje wraz z mamą salonik prasowy na naszym bydgoskim Porcie lotniczym.
Dziękuję, że ze mną jesteście i pozdrawiam serdecznie życząc udanego tygodnia.
Na koniec nastrojowa piosenka w wykonaniu Mortena Harketa ( wokalista A-ha) - mojego idola z młodzieńczych (i nie tylko lat) ;-)))
MORTEN HARKET
Śliczne pastle, faktycznie idealne do rozświetlenia tych ponurych dni:-)
OdpowiedzUsuńA u nas w nocy spadł śnieg i zrobiło się jakby trochę mniej ponuro:-)
Przydałby Ci się kot - na jesienną chandrę to najlepszy antydepresant!
Dziękuję ;-) Zaraz w poniedziałek wystroiłam się w nowy komplecik i rzeczywiście te pastelki dodały mi humoru.
OdpowiedzUsuńNiestety na razie nie mam możliwości posiadania zwierzaka chociaż marzę o... maltańczyku ;-)