aby obszyć Rivoli Swarovskiego .Naoglądałam się turoriali i ciągle miałam obawy, że nie podołam.
Podczas ostatnich koralikowych zakupów zamówiłam Rivoli w kilku kolorach. Szkoda tylko, że kupiłam te o średnicy ... 8mm. Do nauki - tak sobie. Wreszcie dzisiaj nadeszła ta wiekopomna chwila i na pierwszy ogień poszły zielone kryształki. Uszyłam je - po swojemu ;-) Wykorzystałam TOHO 110 i FP 3mm. Zaczęlam od 4 koralików TOHO w kóleczku - zrobiłam 3 rządki tak jak do koralikowej kulki następnie wplotłam FP i znów wróciłam do TOHO. W totorialach często zalecane są koraliki 150 ale jak już wspominałam, ja nie radzę sobie z takimi cipuleńkami hehe.
Nooo to teraz pokazuję moje I Rivoli
A ja naoglądałam się prac Diane Fitzgerald i już jestem "chora". A jeszcze zaczęłam fajną książkę ! Ech żeby tak dobę można było wydłużyć ...
Pozdrawiam wiosennie i dziękuję za odwiedziny ;-)
Kochana super Ci wyszły i doskonale rozumiem Twój ból z maleńkimi 15stkami i tymi rivoli 8mm, bo popełniłam ten sam błąd ;) Dwa dni temu też oplotłam swoje pierwsze rivoli, właśnie 8mm i sięgnęłam po koraliki 15/0. Uff było ciężko, ale się udało. Myślę, że teraz obie będziemy śmigać w tym oplataniu, bo pierwsze koty za płoty już mamy :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję ;-) Myślę , że do 150 jednak się nie przekonam. Jestem ciekawa Twoich Rivolek - wiem, że zdolna z Ciebie dziewczyna więc wyszły na pewno ślicznie . Pozdrawiam ;-)
UsuńŚlicznie Ci wyszły, gratuluję nowej umiejętności :-)
OdpowiedzUsuńOj też bym chciała żeby można było dowolnie wydłużać dobę. Ciągle mało czasu na zrealizowanie wszystkich pomysłów.
Pozdrawiam serdecznie :-)
Dziękuję ;-) Fajnie, że 'majówka" przed nami więc będzie więcej czasu na ulubione zajęcia. Pozdrawiam równie serdecznie ;-)
UsuńBrawo! :) śliczne wyszły :)
OdpowiedzUsuńŚliczne te zieloności!
OdpowiedzUsuń